Nigdy wcześniej tak dobrze nie spałem, było przyjemnie, ciepło i wygodnie. Najwidoczniej napicie się było dobrym pomysłem. Odwracając się na drugi bok, wyczułem coś, co mnie lekko zaniepokoiło, szczerze myślałem, że to Odmieniec stwierdził, że wgramoli się do łóżka, jeśli jestem pół przytomny.
Otworzyłem powoli oczy, a przed nimi ukazała mi się twarz Gabriela. C...czy ja śnię? Pomrugałem jeszcze kilka razy, po czym przetarłem zaspane ślepia.
Będąc już pewnym, że mnie się to nie śni wystrzeliłem z łóżka jak torpeda, pakując się od strony nóg na szafkę, z której przedostałem się na biurko, a na końcu skończyłem siadając na parapecie. Boże wyglądałem teraz jak debil.
Moja twarz, przypominała buraka czy tam pomidora. Jest mi cholernie wstyd. Co w ogóle tutaj robi Gabriel, przecież nie byliśmy chyba aż tak pijani, aby skończyć w jednym łóżku. A może jednak? Chwila co się działo w barze? Co ja w ogóle pierdoliłem. Mam nadzieję, że nie powiedziałem nic o moich pobytach w ośrodkach. Gdyby Gabriel się dowiedział, że byłem w psychiatryku czy na odwyku, to bym zapadł się pod ziemię.
Na pewno pierdoliłem coś o skokach. Wiem, że tańczyliśmy jak pokraki na parkiecie, ale co było dalej? W ogóle czy jak to się stało, że leżałem w bokserkach?!
Nie, nie mówcie, że on mnie rozbierał..
Spojrzałem szybko na swoje uda, po czym przejechałem dłonią po kreskach, zasłaniając je. Proszę, aby Gabriel był tak pijany i tego nie zauważył.
Siedzieliśmy chwilę w ciszy, w sumie to ja siedziałem i byłem tak zamyślony, że dostrzegłem po chwili jak usta chłopaka się ruszają.
-Prze...Przepraszam, nie słuchałem-powiedziałem ciszej.
Usłyszałem jak wzdycha, po czym się powtórzył.
-Wiesz co się działo?
Pokręciłem tylko głową, bo było mi za bardzo wstyd, choć cały czas płonęły mi policzki.
Zaczęła mnie też boleć głowa, przez co kac morderca dawał się we znaki.
-Gabry...Gabriel, możemy porozmawiać trochę później? Chciałbym się jakoś doprowadzić do stanu używalności. Będziesz mógł zapytać o cokolwiek-westchnąłem i ugryzłem się w język, kiedy chciałem powiedzieć Gabryś.
-Dobrze, w takim razie do zobaczenie-powiedział, a następnie zaczął zbierać swoje rzeczy, gdzie już po chwili wyszedł z pokoju.
Ja pizgam Manuel, co to miało być?
Jeśli to ja zaproponowałem mu spanie, to zapadnę się pod ziemię. Tak, kurwa Gabriel jest przystojny, ale on jest hetero.
Fettner proszę cię opanuj wszelkie myśli na jego temat. To tylko znajomy. To tylko znajomy. Nie to nie tylko znajomy.
-Kurwa!-krzyknąłem po polsku kiedy mój umysł zaczął zakrzątać ponownie Gabriel.
Dlaczego ja tutaj pokazuje co raz więcej emocji?!
Moja maska, która nic nie mówiła, zaczęła powoli zanikać, kiedy zacząłem poznawać Gabriela.
Manuel, spokojnie i tak z tego nic nie będzie.
No właśnie.. nic. Z resztą mam prześwity, że Gabriel mówił coś, o kolesiu, który zakrząta mu umysł.
Zszedłem z parapetu, po czym udałem się do łazienki, aby zacząć wyglądać jak człowiek, a nie jak pijaczyna z kacem.
Wziąłem prysznic, który nie trwał długo.
Spoglądając na zegar dostrzegłem, że jest pora śniadaniowa, więc skierowałem swoje kroki w stronę stołówki, gdzie zabrałem jajecznicę i usiadłem do stołu.
Moim głównym celem było zjedzenie jej, lecz wyszło tak, że grzebałem widelcem w jajkach. Oddałem pełen talerz i wyszedłem.
Teraz był czas na Proteo.
Wychodząc z psem, nadal myślałem o tym co się stało było mi strasznie głupio, ale co było to będzie i nie da się tego odkręcić.
__________
Jakiś czas później poczułem potrzebę wytłumaczenia się i wysłuchania kazania od Gabriela.
Zapukałem do drzwi chłopaka, czekając na jakiś znak abym wszedł.
Gdy usłyszałem jego głos, otworzyłem powoli drzwi, następnie wchodząc do środka.
-Możemy porozmawiać, prawda?
-Możemy-odpowiedział siadając na krześle i pokazując mi miejsce, abym usiadł.
Skierowałem się we wskazane miejsce.
-Chciałem się dowiedzieć..czy ja byłem na tyle głupi i poprosiłem cię abyś został?
-Tak, ale chyba do niczego nie doszło.
-Trzeba było po prostu wyjść, jestem debilem, byłem zbyt.. dobra nie ważne.
-Byłeś?
-Zbyt pijany, mówiłem za dużo.
-No dobrze, ale teraz ja mam pytanie, dlaczego masz na nogach kreski?
-Bo...no bo...-westchnąłem ciężko-depresja-powiedziałem cicho, uciekając wzrokiem w podłogę.
Chłopak milczał przez chwilę, ale zaczął ciągnąć dalej temat.
-A ta terapia?-w tej chwili poczułem jak wszystko się wali. Nie chciałem aby się o tym dowiedział, ale z drugiej strony nie chcę go okłamywać.
Było mi źle, mówiąc o tym, więc z mojego głosu dało się wywnioskować niepokój jak i strach, który mi towarzyszył mówiąc mu to, ponieważ na takim etapie kończyła się każda moja znajomość...
Teraz tylko czekałem na jego jakąkolwiek reakcję...
740
Gabriel? Wybacz, za to opowiadanie :c.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz