2.23.2019

Od Dereka do kogoś, kto się go nie boi?

Jest godzina ósma dwadzieścia, a ja stoję ubrany w bordową koszulkę i czarne jeansy, opierając się o futrynę drzwi wejściowych. W dłoni trzymam kubek z gorącą kawą, obserwując świat, który staje się coraz piękniejszy, patrząc na tą uroczą pogodę. Z dnia na dzień robi się cieplej, co jest dobrym znakiem, gdyż nie lubię zimy, z resztą przyzwyczaiłem się do wysokich temperatur, więc może to tego wina, choć nawet jako dzieciak, nie lubiłem śniegu czy też widoku czerwonego nosa, od zimna. Zawsze wolałem kiedy było chociaż te plus dwanaście stopni. Nie było to idealnie, ale dostatecznie ciepło, aby wziąć się za siebie i zacząć coś robić.
Im dłużej stałem w tym miejscu, miałem większe poczucie, że czas się szykować do wyjazdu, choć mam tak blisko, że mógłbym ze spokojem jechać o wiele później, ale na co mam czekać? Mam wszystko uszykowane, więc jaki problem wsiąść do camaro i ruszyć w tę krótką drogę.
Dopijając kawę, przed twarzą pojawił się mój przyjaciel.
-Dlaczego jedziesz na jeszcze większe zadupie, na dodatek do koni, nie chciałeś przypadkiem odpocząć?
-Chciałem, ale nie umiem siedzieć w pustym domu. Za dużo czasu spędziłem w wojsku.
-Tam nie wypoczniesz, przecież będą cię czekać jakieś dzikie treningi i..
-Skończ. Postanowiłem, że to zrobię to tak będzie - warknąłem wkurzony.
Dalej, Robert się już nie odzywał, nie dziwię się. Ze mną nie ma sensu się kłócić, bo zajdzie to za daleko.
Wepchnąłem mu wręcz kubek w dłonie i poszedłem do salonu, gdzie na szafce stały dwa terraria. Jedne ze szczurami, a drugie z wężem. Dzisiaj czas karmienia, więc wziąłem gryzonia za ogon i przeniosłem go do tego z boa. Ten wyczuwając zapach zdobyczy, szybko spełzł z konaru, po swoją ofiarę.
Piękne zwierze, ale większość osób boi się takich stworzeń, a to tylko metrowy boa, z rodziny dusicieli, który wygląda jakby ktoś go benzyną oblał.
To zwierze, ma już swoje lata, ale jest po prostu piękne. Nie mógłbym mieć psa, bo nie poświęciłbym mu zbyt dużej uwagi, a koty, jak to koty. Są jakby ich nie było. Z resztą zawsze miałem coś bardziej egzotycznego. Kiedy mój wiek nie przekraczał jedenastu lat, hodowałem kameleony i patyczaki, ale z nich nie było żadnej frajdy, choć chłopaki z klasy zazdrościli mi albinosa, który niestety zdechł po krótkim czasie. Co poradzić, teraz moją pasją są węzę, z resztą mam w planach zakup leucistic texas rat'a, który będzie pięknie wyglądał, gdyż jego barwa będzie mocno kontrastował ze ścianami w salonie. 
Kiedy skończyłem gapienie się na węża, ruszyłem po swoje rzeczy, aby wpakować je do bagażnika. 
Gdy to już było gotowe, zawiązałem buty, zarzuciłem kurtkę i zabrałem okulary przeciwsłoneczne, które wylądowały na moim nosie, ponieważ zaczęło wychodzić słońce. 
Powiedziałem aby znajomy mojego ojca, ruszył już z koniem, a ja jeszcze zajechałem do sklepu, aby kupić jakieś ciastka, czy inne słodkie bzdety. 
>>><<<
Wjeżdżając już na plac akademii, nigdy bym nie powiedział, że to może być takie duże, choć IHA, ma bardzo ładny prestiż. 
Nie zwlekając zaparkowałem samochód i poszedłem w stronę koniowozu, gdzie zauważyłem parę prowadzącą ten cały "przytułek". 
Przywitałem się z nimi przedstawiając się, oraz podając im rękę. Cóż, coś czuję, że będę tutaj czuł się jak typowy dziadek, ale co poradzić? Z tego co wiem są instruktorzy młodsi ode mnie więc, z nimi na pewno przejdę na ty. 
Kiedy otrzymałem wszelkie informacje, podziękowałem im. 
-W takim razie życzę państwu, udanego dnia. 
-Nie państwo, David i Elena.
-Dobrze, zapamiętam. 
Po chwili oni zniknęli z mego pola widzenia, więc wyprowadziłem konia i ruszyłem z nim we wskazane uprzednio miejsce. Idąc przez stajnię, czułem się lekko przytłoczony, gdyż byłem pewien, że niektóre z tych koni są warte kupę kasy, lecz starałem się tym nie przejmować, ponieważ Lot, też ma swoją cenę. Gdy już miałem podejść otworzyć boks, poczułem uderzenie w plecy. No nie.
-Możesz biegać ostrożniej i zwracać uwagę, czy ktoś nie idzie? - warknąłem, po czym odwróciłem się do tej osoby wystawiając w jej stronę rękę, gdyż słyszałem, że upadła..


Ktoś się skusi na Dereka? On smaczny jest, nie pogryzie .. (chyba) Proszę? 
651

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz