11.20.2018

Od Thomas'a Cd. Honolulu

Zaczęliśmy tańczyć. Tym razem o wiele bardziej żwawo. Głośna muzyka... Tłum ludzi... Idealnie, by oderwać się na chwilę od szarej rzeczywistości. Trzymałem Lulu w pasie, a ona w rytm muzyki delikatnie ocierała się o mnie. Zauważyłem, że procenty wchodzą na nią powoli, a ze mnie marihuana zaczęła schodzić.
- Chcesz się jeszcze napić? Albo zapalić... -zapytałem, musiałem krzyczeć, bo inaczej by mnie nie usłyszała
- Możemy iść. -odkrzyknęła, po czym podeszliśmy do baru
- Wódkę z colą poproszę. -powiedziałem podając pieniądze, gdy barman przygotował drinka, podałem go dziewczynie
- A Ty nic nie pijesz? -zapytała
- Przecież prowadzę. -odpowiedziałem - Chodźmy przed klub, na fajkę. -dodałem po chwili
Na dworze pizgało, temperatura spadła, było koło zera. - Chcesz kurtkę? -zapytałem, oczywiście spotykając się z odmową - Nie pierdol, tylko bierz. Później będziesz narzekała, że się przeze mnie przeziębiłaś. -zaśmiałem się zdejmując z siebie kurtkę i podając ją dziewczynie
Przytrzymałem jej drinka, a ona założyła kurtkę. Oddałem Lulu drinka, po czym wyciągnąłem fajki z kieszeni, odpaliłem sobie szluga. Częstowałem dziewczynę, ale ona nie chciała, bo stwierdziła, że za bardzo by jej w banie weszło. Jednak już po moich dwóch machach, stwierdziła, że chce bucha.
Wyciągnąłem do niej fajkę, ale zanim zdążyła ją złapać, zabrałem ją jej sprzed nosa.
- No ej, co robisz? -zawołała rozbawiona
Wiedziałem, że po tym co stało się na parkiecie mogłem pozwolić sobie na trochę więcej.
- Paliłaś kiedyś na studenta? -zapytałem, licząc na twierdzącą odpowiedź, jednak była przecząca
Zaskoczyło mnie to bardzo. - To.. masz. -powiedziałem, po czym wziąłem sporego bucha do płuc, nachyliłem się do dziewczyny , nasze usta się stykały, a ja zacząłem delikatnie wydmuchiwać dym, który Honolulu powoli wciągała. Gdy wydmuchnęła dym, nasze twarze nadal były blisko siebie. Pozwoliłem sobie pocałować ją ponownie, tym razem było jeszcze lepiej niż poprzednio. Była odważniejsza, zaczęła pieścić językiem mój język, na końcu lekko przygryzając mi wargę... Ta... myślała, że robi to lekko. Syknąłem z bólu wywartego na mojej wardze. Choć w sumie było to dość podniecające. Gdy skończyliśmy się całować stwierdziłem, że czas wracać. Wziąłem jeszcze bucha
- Trzeba znaleźć Stiles'a, i tamtą blondi. -powiedziałem wypuszczając dym
Znalezienie ich wcale nie było takie trudne, stali akurat przy barze dopijając swoje drinki.
- Spadamy -powiedziałem klepiąc chłopaka w ramię, zabrał pod rękę swoją towarzyszkę i poszli za nami. Wsiedliśmy do auta, gdy ruszyłem wszyscy ucichli. Jechaliśmy tak w ciszy. Lulu patrzyła za okno, a ja zaraz po wrzuceniu piątki, położyłem rękę na jej udzie, na co szybko zareagowała spoglądając na mnie. Wymieniliśmy krótkie spojrzenie.
- Mam Cię odwieźć? -zapytałem dziewczynę siedzącą po mojej prawicy
- Może najpierw zajmijmy się nimi.. -wskazała na prawie śpiących pasażerów z tylnej kanapy
Przystałem na jej propozycję. Gdy byliśmy pod akademikiem, musiałem odprowadzić ich do pokoi, bo gdybym tego nie zrobił to moglibyśmy mieć wszyscy problemy. Mary i Stiles byli już w swoich pokojach. Została ze mną Lulu. - To co odwozić Cię? -zapytałem opierając się o drzwi do mojego pokoju
- W sumie jebać. Daniel i tak nie przejął się zbyt mocno, gdy ostatnio u Ciebie spałam. -powiedziała i otworzyła drzwi do mojego pokoju, wchodząc do środka
Daniel? Kto to jest kurwa Daniel? Ale nie.. W sumie nie... Lulu nie wygląda mi na taką, która zdradzała by faceta. Wątpie.. To musi być ktoś z rodziny. Dałem sobie chwilę do namysłu, ale pod żadnym pozorem nie miałem zamiaru pytać.
Lulu zrzuciła z siebie kurtkę, zdjęła buty i stanęła przede mną. - Czekasz na zbawienie? -zażartowałem, dziewczyna się tylko uśmiechnęła. Stwierdziłem, że muszę zrobić jakiś krok. Skoro zaczęliśmy już coś ze sobą, a ona w dodatku postanawia u mnie spać to heloł.! Gościu ogarnij się.
Podszedłem do niej łapiąc ją w talii. Dziewczyna nie wyraziła sprzeciwu. Pocałowałem ją, a moje ręce zjechały trochę niżej. Złapałem ją za pośladki. W pewnym momencie podniosłem dziewczynę. Lulu oplotła mnie nogami na wysokości bioder. Zacząłem kierować się w stronę łóżka. Położyłem ją delikatnie, po czym zdjąłem jej bluzkę. Złapałem ją za nadgarstki odciągając jej ręce do góry. Przytrzymałem ją delikatnie jedną ręką. Zbliżyłem twarz do jej szyi i zacząłem ją całować. Powoli schodziłem niżej... Nie kazała mi przestawać...

< Lulu? XD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz