11.17.2018

Od Hache CD Lilianne

Wybrałem się na przejażdżkę motocyklem musiałem się nieco rozerwać. Zawsze lubiłem bezsensowne marnowanie paliwa jak to mawiał mój brat. Poznałem kilka osób Liliane za którą nie przepadałem, Alex która zrobiła na mnie wrażenie i Anastazję, z którą zamieniłem zaledwie trzy słowa na krzyż. Po powrocie poszedłem do pokoju się ogarnąć po czym skierowałem powoli do stajni. Nagle wyskoczyła Liliane niemal wściekła. Jakbym widział psa chorego na wściekliznę, tylko nie leciała jej piana z buzi, ale zapewne jeszcze chwila i by tak było.
- Ty! – krzyknęła, wskazując na mnie palcem. – choćbyś mi miał ją uszyć od nowa,
to zrobisz to! – wskazała na strzępki materiału, popatrzyłem na nią w niezrozumieniu. – twoja krowa zjadła moją najdroższą, ulubioną derkę!
Przewróciłam oczami i zaśmiałem się.
- To jest zabawne dla Ciebie !
- Bardzo ... Alvaro jest dobrym koniem już go bardziej lubię.
Teraz to ona nic nie rozumiała.
- Dobrze Ci tak, sama sobie zeszyj tą szmatę, widocznie jest niemodna nie mógł na nią patrzeć to zjadł. Koń twój zapewne jest wdzięczny bo to obciachowa derka. - Minąłem ją i wyszedłem przed stajnię aby zapalić papierosa. Ale ta blondyna nie dawała mi spokoju, wymachiwała rękoma i tą szmatą przed oczami jakby to był koniec świata.
Wyrwałem jej materiał z ręki. Zrobiła wielkie oczy a ja zignorowałem ją i wrzuciłem to do auta.

***** dwa dni później ****

 Po treningu w wolnej chwili pojechałem odebrać derkę od krawcowej. W międzyczasie zrobiłem małe zakupy po czym wróciłem do Akademii. Poszedłem na stołówkę ale Liliane nie była obecna o tej porze na posiłku. Więc poszedłem do auta po derkę i poszedłem do jej pokoju zapukałem do drzwi
- Proszę !
Złapałem za klamkę, nacisnąłem i otworzyłem drzwi.
- Masz - rzuciłem jej derkę na łóżko.
- Może więcej szacunku.
- Proszę twoja szmaciana derka lepiej ? - mruknąłem sarkastycznie.

Liliane ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz