- Narobiłaś mi ochoty. -powiedziałem
- Na gorącą czekoladę? -zapytała z uśmieszkiem
- Też. -odpowiedziałem również się uśmiechając
Zdjąłem z siebie kurtkę, tym samym pozostając na krótki rękaw. - Załóż to. -powiedziałem podając jej kurtkę, odkryłem tym samym swoje blizny i kilka świeżych ran na rękach, jednak dziewczyna udała, że ich nie zauważyła, spodobało mi się to. Jednak teraz wiedziałem już na pewno. Też ma problemy. Nie jest jak reszta tych rozbestwionych dzieciaków...
- Oszalałeś? Zamarzniesz!! -wrzasnęła -ubieraj to z powrotem. -zażądała
- Nie. Nie jest mi zimno, a tobie tak. -powiedziałem zarzucając dziewczynie na plecy kurtkę, na szczęście się już nie sprzeciwiała, włożyła ręce w rękawy. Kurtka była na nią za duża, ale wyglądała w niej całkiem nieźle.
- To co... Idziemy na tą gorącą czekoladę? -przypomniałem się
- No raczej. -powiedziała zadowolona
Przed wejściem do akademika zatrzymałem się - Chcesz zapalić zanim wejdziemy do środka?
- Nie, zamarzam. Będę czekała w kuchni. -powiedziała po czym zniknęła za drzwiami.
Zostałem na zewnątrz. Wyciągnąłem z kieszeni spodni papierosy i zapalniczkę, po czym odpaliłem fajkę i schowałem zapalniczkę i paczkę do kieszeni. Stałem tak, spokojnie paląc, w zamyśleniu. Gdy tylko skończyłem i wyrzuciłem kiepa, wszedłem do akademika i pokierowałem się do kuchni.
Gorąca czekolada już czekała. - No proszę. -powiedziałem -...szybko Ci poszło. -dodałem
Usiadłem tuż obok Honolulu i rozkoszowałem się smakiem gorącej czekolady. Czułem jak każdy łyk przepływa przez moje gardło ogrzewając mnie od środka.
- Zdradź mi swój sekret.. -zagadałem
Dziewczyna była mocno zaskoczona tym co usłyszała - Jaki sekret? -zaczęła się miotać i złapała się za lewy nadgarstek
- Jakikolwiek. -powiedziałem biorąc kolejnego łyka gorącej czekolady
< Honolulu ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz