12.28.2018

Od Venus CD Diego

Szybko się ogarnęłam i wyszłam z pokoju. Przechodząc przez korytarz minęłam się z brunetką, która popatrzyła się na mnie ze wstrętem. Normalnie bym ją zatrzymała i pogadała sobie, jednak zrezygnowałam z tego pomysłu. Gdy weszłam do pokoju chłopaka usłyszałam lecącą wodę. Usiadłam na łóżku i zaczęłam się rozglądać po pokoju. W pewnym momencie moją uwagę zwróciła gazetka. Gdy ją chwyciłam okazało się, że jest to komiks Marvela. Zaczęłam go czytać mogę śmiało powiedzieć, że był wciągający. Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Doczytałam komik do końca i przeniosłam wzrok na chłopaka, który stał w samym ręczniku.
-Kusisz.- Powiedziałam.
Chłopak puścił mi oczko i wyciągnął ubrania po czym wyszedł do łazienki. Położyłam się na brzuchu i czekałam aż wróci. Nie trwało to długo. Poczułam jak łóżko obok mnie ugina się.
-Wybrałem film.- Powiedział zadowolony z siebie chłopak.
-Jaki?
-Moje wakacje z Rudym.
Uniosłam brwi lekko zdziwiona i popatrzyłam na miniaturkę, na której widniał chłopiec z psem. Film opowiadał o mężczyźnie, który w dzieciństwie znalazł szczeniaka i został wysłany do Ameryki i tam przeżył z nim dużo przygód. Po skończonym filmie chłopak wyjął harmonijkę.
-Zechciałaby pani wysłuchać pięknej pieśni?
-Byłabym zaszczycona.- Powiedziałam.
Diego zaczął wygrywać jakąś piosenkę. Nagle wstałam olśniona i szybko wyszłam. Po chwili wróciłam z jasnobrązową gitarą. Chłopak chyba zrozumiał o co mi chodzi, bo zaczął grać. Po chwili dołączyłam się do niego. Nie wpadłabym na taki duet, ale te dwa instrumenty komponowały się ze sobą idealnie. Gdy skończyliśmy powiedziałam do chłopaka:
-Wiesz, że kiedyś próbowałam grać na harmonijce? Ale nie umiałam w nią dmuchnąć.- Wydęłam wargę.
Chłopak się głośno zaśmiał i odłożył instrument na blat szafki. Popatrzyłam na zegarek, który wskazywał godzinę piętnastą. Dość szybko ten czas minął. Niechętnie usiadłam i dosłownie padłam twarzą na chłopaka. 
-Bożeee, tak mi się nie chce.- Powiedziałam.
Chłopak się zaśmiał i pogładził mnie po włosach.
-Diego wystarczy, czego się nie chce?
-Pójść jeździć dwóch koni. Po co wzięłam Caspera.
-Mogę iść z tobą.- Zaproponował.
-To super. Widzimy się przed budynkiem za piętnaście minut.- Powiedziałam i wyszłam z pokoju bruneta.
Gdy dotarłam do swojej szafy wyciągnęłam bryczesy, skarpety jeździeckie i długie polo. Jak ja długo już w tym nie jeździłam. Ubrałam te rzeczy na siebie i dodatkowo wygrzebałam kask. Następnie naszła pora na wygrzebanie sztybletów. Gdzieś miałam jeszcze oficerki, ale raczej dzisiaj by mi się nie przydały. Po pięciu warstwach bluzek, dwóch pudłach i kole od roweru znalazłam buty. Przetarłam je wilgotną szmatką i czarna skóra od razu zaczęła się błyszczeć. Założyłam je na nogi i włosy związałam w kucyka. Do tego złapałam worek, w który wpakowałam jeansy, bluzę i kowbojki. Nie mam zamiaru wsiadać na Rimę w tym ubraniu. Gdy byłam gotowa zawołałam jeszcze charcicę i wyszłam. Chłopak już czekał gotowy. Złapałam go pod rękę i ruszyliśmy w stronę stajni. Przed boksem Asa stała ta sama brunetka, którą minęłam w korytarzu. Próbowała pogłaskać ogiera, który wyraźnie tego nie chciał. Chłopak ruszył szybszym krokiem i do niej podszedł:
-Czego nie zrozumiałaś w zdaniu: nie sprzedam ci Asesino?
-Mój tatuś go kupi i nie obchodzi mnie co chcesz.
-On nie jest na sprzedaż.
-Mój tatuś go kupi.
Widać było, że chłopak jest już na skraju. Podeszłam do dwójki i patrząc w twarz dziewczynie powiedziałam:
-Wypierdalaj.
-A ty kim niby jesteś?
-Osobą, która ci rozkwasi tą śliczną buźkę jak zaraz nie pójdziesz.- Uśmiechnęłam się sztucznie.
-Ja chcę kupić tego konia.- Powiedziała jakby nic nie docierało.
-On nie jest na sprzedaż.- Powiedział chłopak.
-Dziewczynko wypierdalaj. Przeliterować?
Chciała się odezwać i w tej chwili Taboulet podbiegła i skubnęła ją w nogę nic nie robiąc dziewczynie. Ta podskoczyła i powiedziała:
-Ten pies ma jakąś wściekliznę!- Po czym wyszła.
Stanęłam przodem do chłopaka i spytałam:
-Kim ona jest?
-Od paru dni truje mi tyłek, że chce kupić Asa i straszy mnie ojcem.
-Kim jest jej ojciec?
-Właśnie nie wiem.
-To nie ma się czym przejmować.- Uśmiechnęłam się pocieszająco.- Będę chciała pracować z Casperem, więc jak chcesz wejść ze mną to weź Duszę.
-Okej.
Siodłanie poszło nam szybko, gdyż dusza była czysta, a ja musiałam założyć Casperowi tylko halter i ochraniacze. Za to w rękę wzięłam siodło skokowe i czaprak.
Poszliśmy na halę do ujeżdżenia, gdyż tam nie było żadnych ludzi oraz jazd, bo był dzień wolny. Chłopak wsiadł na klacz, a ja zaczęłam ćwiczyć odstąpienia zadem i łopatką. Koń od czasu do czasu próbował mnie również podgryzać co szybko korygowałam. Po upewnieniu się, że zrozumiał mi o co chodzi zaczęłam lekko naciskać na jego grzbiet. Nie uchylał się ani nie miał wrażliwego grzbietu. Podeszłam do schodków i powiedziałam głośno do Diego:
-Nie rób teraz proszę nic gwałtownego. 
Z racji, że koń był wysoki ze schodków wskoczyłam na niego, lecz nie wsiadałam tylko wisiałam. Cmokaniem zachęciłam go do ruchu. Na początku odchodził od mojego ciężaru i parę razy zakłusował, lecz szybko zrozumiał, że go nie krzywdzę. Gdy już szedł po linii prostej zaczęłam go lekko klepać rękoma i nogami. Zadębował dwa racy, ale było to tak delikatne, że w zasadzie nic nie poczułam. Zatrzymałam go i zeskoczyłam na ziemię i soczyście go nagrodziłam. Chłopak zaczął kłusować. Gdy skoczyłam drugie koło stępa zaczął galopować. Jak podeszłam do schodków spytał się czy ma stępować, na co odpowiedziałam żeby na spokojnie jeździł. Złapałam grzywę siwego i weszłam na plecy. Cmokaniem zachęciłam o do ruchu. Nie przeżył tego bardzo wręcz ścisnęłam go dwoma nogami naraz. I się zaczęło. Zaczął brykać zadem. Odchyliłam się do tyłu i zaczęłam mówić uspokajające słówka. Gdy dotarł do Duszy nagle się uspokoił. Chłopak się ze mnie zaśmiał na co pokazałam mu język i znowu lekko ścisnęłam łydki. Tym razem tylko lekko bryknął i zaczął iść stępem do przodu. Po przejechaniu dwóch kółek zatrzymałam młodego i zeskoczyłam. Podeszłam do bandy i ściągnęłam czaprak. Popatrzyłam na chłopaka, który robił ustępowanie. Klacz nie chciała mu skrzyżować tyłu:
-Lewa łydka dwa centymetry do tyłu!
Chłopak to zrobił i klacz uaktywniła zad.
-Dzięki skarbie.- Krzyknął.
Puściłam mu buziaka w powietrzu i wróciłam do zabawy z młodziakiem. Zaczęłam pocierać materiałem o konia, który się patrzył na mnie jak na idiotę i stał luźno co znaczyło, że miał już do czynienia z czaprakiem. Założyłam go na plecy konia i lekko przesuwałam. Zero reakcji. Jednak jak podniosłam siodło posłał mi przerażony wzrok. Pogładziłam jego szyję i dałam przedmiot do powąchania. Gdy zobaczył, że siodło go nie zagryzie dał je na siebie wsadzić. Przeszłam na prawą stronę i opuściłam popręg. Wróciłam znów do lewej strony wałacha. Złapałam pasek i przeciągnęłam go. Zaczęłam pocierać nim o mostek konia. Na początku stał jakby każdy gwałtowny ruch miał go spłoszyć, jednak z chwili na chwilę się uspokajał. W końcu podpięłam popręg na pierwszą dziurkę tak, że ledwo dotykał konia i ruszyłam stępem. Kłusował mi w ręku zdezorientowany tym co się dzieje, jednak po trzecim kole się uspokoił. Popatrzyłam na chłopaka, który już stępował.
-Ile już tu jesteśmy?- Spytałam.
-Z godzinkę.
-Nawet nie zauważyłam kiedy minęła.- Powiedziałam.
Zrobiliśmy jeszcze kółko i zaczęliśmy wracać do stajni. Rozsiodłaliśmy wierzchowce i wypuściliśmy na padok do innych koni. 
-Nie wiem jak ty, ale ja muszę zrobić trening Rimie, ale po nim możemy jechać występować się w terenie.
-Okej.- Odpowiedział chłopak.
Wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Patricka- trenera. Powiedział, że będzie za dwadzieścia minut. Tak około dziesięciu siodłaliśmy konie i wyszliśmy znowu na halę ujeżdżeniową. Zaczęliśmy stępować i rozmawiać. Ogier chłopaka jak zawsze był wulkanem energii, jednak przy klaczy lekko się uspokajał. Po tych dziesięciu minutach stępa mężczyzna wszedł na halę i spytał:
-Rima i Venus?
-Przepraszam cię.- Powiedziałam do chłopaka i podjechałam do trenera.- Tak, mieliśmy się uczyć barrelu i reiningu.
-Okej, powiedz mi tylko ile lat ma klacz i co jeździła?
-To tak, JM Tiny Badges Rima ma sześć lat. Jest medalistką AQHA w reiningu i miała srebro w barrelu europejskim. W reiningu miała trzecie miejsce w CMSA i brąz w NRHA. Dodatkowo startowała w cielakach w ECA i tam miałam złoto.
-Okej, a kim jest ten chłopak?
-To jest Diego.
Mężczyzna podszedł do bruneta i podał mu rękę przedstawiając się.
-Zaczniemy od reiningu.

<Diego?>
1316
Możesz opisać swoją jazdę, a mnie olej :P
#11/1000 blatów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz