W pewnym momencie gry zaczęło się mocne picie oraz bardzo dziwne
wyzwania, jednak zdążyłam zapamiętać wahanie chłopaka przy pytaniach o
seksualności i o związkach. Po paru rundach wszyscy chłopcy zostali w
bokserkach, a ja w bieliźnie i bluzce. W pewnym momencie doszło do
wyzwania, którego żadne z nas nie chciało robić i wtedy włączyli prąd.
Wokół mnie wszystko wirowało, świat wydawał się piękny, a Diego jeszcze
bardziej pociągający niż zazwyczaj. Brunet wstał i lekko się zachwiał,
lecz utrzymywał się na nogach, nie to co ja. Mój błędnik się gdzieś
zgubił i chyba nie miał zamiaru wracać. Na górę doszłam z pomocą
chłopaka, który spytał się czy jestem zmęczona, odpowiedziałam jakimś
pomrukiem, który sama nie wiedziałam co miał oznaczać, ale to było chyba
tak. Gdy doszliśmy do pokoju to chłopak rzucił moje ubrania na fotel i
chciał wyjść. Usiadłam na łóżku i uniemożliwiłam mu to ciągnąc go za
rękę na łóżko przez co położył się obok mnie. Nadal nie w pełni świadoma
co robię zaczęłam wodzić palcem po torsie chłopaka. Ten mruknął w moje
usta, że miałam iść spać. Jednak sam się nie przejął swoimi słowami i
złączył nasze usta. Nie wiedział co zrobił, bo tym sposobem włączył we
mnie tryb napalonej nastolatki. Zrobiło mi się gorąco, więc bez zbędnego
myślenia ściągnęłam koszulkę, pozostając w czarnej bieliźnie, na ten
widok chłopakowi wpłynął na twarz zadziorny uśmiech. Po ściągnięciu
zbędnej części garderoby wróciłam do lekko opuchniętych ust chłopaka.
Chwilę później usiadłam okrakiem na jego ciele, by było mi wygodniej,
nadal nie przerywając pocałunku. Gdy zabrakło nam oddechu zjechałam
ustami na jego szyję obdarowywując ją pocałunkami. W niektórych
miejscach mocniej przywierałam do skóry i lekko ją przygryzałam. Gdy w
pewnym momencie poruszyłam biodrami, by się poprawić chłopak cicho
jęknął co napaliło mnie jeszcze bardziej. Zjeżdżałam ustami na jego tors
i ramiona, jednocześnie rękami gładząc jego włosy. Moje biodra zaczęły
się mimowolnie ruszać co sprawiło, że z ust chłopaka wydobywały się
coraz to różniejsze dźwięki. Poczułam uwypuklenie w bokserkach chłopaka,
lecz nie zaprzestawałam ruchu. Gdy skończyłam ścieżkę po jego ciele
wróciłam do zaczerwienionych ust. Wiedziałam, że na następny dzień
będzie miał malinki na całej szyi i torsie, jednak teraz się tym nie
przejmowałam. Nagle chłopak nas odwrócił tak, że byłam pod nim i nadal
mnie całowałam. Gdy owinęłam nogami jego biodra powiedział:
-Venus jesteśmy pijani.
-Jebać to.- Znowu połączyłam nasze usta.
-No właśnie nie.- Odparł.- Idziemy spać.
Nie chciałam kończyć jednak chłopak mocno mnie objął w talii i nie
puszczał. Próbowałam go przekonać żeby mnie puścił, a gdy to nie
działało próbowałam się wyszarpnąć- jednak na marne.
-Jutro przez ciebie będę sfrustrowana.- Fuknęłam.
-Wątpię.
Gdy doszłam do wniosku, że moje wyrywanie się jest na nic odpuściła i wtuliłam się w bruneta zapadając w sen.
***
Obudziło mnie słońce wpadające przez rolety, głowa strasznie mnie
bolała i chciało mi się wymiotować. Z wczorajszego dnia pamiętam tylko
to co się działo do momentu włączenia prądu. Miałam nadzieję, że nie
zrobiłam nic głupiego potem. Poczułam jak żółć zbiera mi się do gardła,
czyli miałam zaraz zacząć wymiotować. Szybko pobiegłam do toalety i
pochyliłam się nad muszlą. Gdy skończyłam tą nieprzyjemną czynność,
opłukałam usta wodą i przejrzałam się w lustrze. Wyglądałam jak duch.
Gdy wróciłam do pokoju okazało się, że nikogo w niej nie ma. Może
poszłam spać sama i zaoszczędziłam sobie wstydu przed Diegiem. Na szafce
koło łóżka leżało parę tabletek i szklanka wody. W myślach dziękując
brunetowi za to, że przygotował mi ten zestaw połknęłam tabletki i
oparłam się plecami o ścianę. Zaburczało mi w brzuchu w głodu. Zaczęłam
się rozglądać dookoła. Teraz zauważyłam, że jestem w samej bieliźnie, a
koło łóżka leży koszulka chłopaka. To nie mogło zwiastować niczego
dobrego.
-Kurwa.- Powiedziałam do siebie.
Czy my się przespaliśmy ze sobą? Co się działo? Jeśli do tego doszło
to żałowałabym tego do końca życia. Nigdy nie uprawiałam seksu pod
wpływem alkoholu i nie miałam zamiaru tego zmieniać. Wyciągnęłam z szafy
przypadkowe ubrania i je włożyłam. Padło na jasne spodenki i czerwoną
bluzkę z logiem jakiejś firmy. Przeczesałam włosy szczotką i przemyłam
zimną wodą twarz oraz umyłam zęby. Gdy skończyłam wykonywać te czynności
wyszłam z łazienki. Spojrzałam na łóżko gdzie leżał mój telefon i
idealnie w tym momencie się zaświecił. Podeszłam do niego i złapałam
urządzenie w dłoń. Odblokowałam go i przeczytałam:
Wiadomość od Diego: Chodź na śniadanie.
Jeszcze raz przeklnęłam się w myślach i zeszłam po schodach. Słychać
było z dołu brzęk naczyń i rozmowy. Miałam nadzieję, że chłopak sam jest
w kuchni. Na szczęście tak było, bo gdy schodziłam widziałam jak
Francis i Carlos wychodzą krzycząc pożegnanie do chłopaka. Weszłam do
kuchni i podeszłam do bruneta, który się odwrócił gdy mnie usłyszał.
Otworzyłam szeroko usta i dotknęłam palcami jego szyi, która była w
dużej części pokryta malinkami. Na moje policzki wpłynął rumieniec. To
na pewno była moja sprawka. Miałam zamiar zapytać się chłopaka co
wczoraj głupiego zrobiłam, jednak zabrakło mi głosu.
<Diego?>
807
***
Chciałabym życzyć wszystkim wesołych świąt, dużo prezentów,
rodzinnej atmosfery i dużo mamony. Żeby spełniły wam się wszystkie
marzenia i żeby Nowy Rok był szalony. Wesołych Świąt!
Ananas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz