5.03.2019

Od Noah cd Leonarda

Ostrożnie wysunęłam się z objęć Leo. W co ja się wpakowałam? Przez chwilę błądziłam wzrokiem po twarzy szatyna jakby szukając odpowiedzi. Naiwne. Nie miałam pojęcia co powinnam w tym momencie powiedzieć, więc jedynie pokiwałam głową na zgodę.
***
Deszcz stukał w szyby samochodu, kiedy pod czujnym okiem czterolatki głaszczącej brązowego psa na werandzie zatrzymałam się na podjeździe.
- Witamy w Teksasie – zwróciłam się do Leo, który akurat był zajęty przyglądaniem się kilku sztukom bydła stojącym pod zadaszeniem na pastwisku. – Nie mów tylko, że nigdy nie widziałeś krowy…
- W centrum Londynu raczej nieczęsto zdarzają się takie zwierzaki – zaśmiał się – ale tak, widziałem kiedyś krowę.
- W takim razie chyba czas poznać rodzinkę – odpięłam pas, a Leo po chwili zrobił to samo.
Gdy tylko otworzyłam drzwi auta, zobaczyłam biegnącą w naszą stronę Lily.
- Mogę pobawić się z liskami? – spytała, obejmując mnie za nogi, po czym posłała Leonardowi badawcze spojrzenie. – Kto to?
- Jak przestanie padać – poprawiłam kosmyk włosów, który wypadł z jej warkocza.
- Jestem Leo – szatyn uśmiechnął się szeroko. – A ty jak się nazywasz?
- Lily – odpowiedziała nieśmiało.
- Miło cię poznać, Lily.
Zanotować: Leo nie krzyczy na dzieci.
- Lil, zaprowadzisz lisy do kojca? – spytałam, wypuszczając zwierzaki z samochodu.
Dziewczynka zareagowała na moją propozycję energicznym kiwaniem głową, po czym wzięła ode mnie smycze i z radością zaprowadziła futra do pustego pomieszczenia. My natomiast weszliśmy do wnętrza drewnianego domu.
Ku mojemu zdziwieniu rodzinka w zasadzie w komplecie spędzała deszczowe popołudnie w salonie. Przynajmniej nawinęła się dobra okazja by przedstawić wszystkim Leonarda.
- Wszyscy, poznajcie Leonarda – odezwałam się, gdy weszliśmy do pokoju. – Leo, Sama już znasz. To jest Jake i jego żona Sara. Ten staruszek – tu posłałam niewinny uśmiech ojcu Sammy’ego – to Henry, a razem z nim gra w szachy Elisabeth – przedstawiłam po kolei wszystkich. – Brakuje tylko Ryana, ale zapewne śpi –Sara potwierdziła moje podejrzenia.
- Więc jesteś tym mitycznym chłopakiem Noah? – Jake uśmiechnął się lekko, zapewne przez nasze reakcje na jego pytanie.

Leo?
323 słowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz