4.02.2019

Od Venus CD Diego

Siedziałam razem z Alicją i jej znajomymi w jednym z klubów popijając drinki. Tematy do rozmów były przeróżne, zaczynając od tego, która jakie dodatki założy do rozmów o przyszłości. Gdzieś w tle słychać było głośną muzykę, krzyki innych kobiet i striptizerów. W planie, w ogóle nie było przychodzenie tu tylko zostanie w domu jednak wiedziałyśmy, że jak nie wyjdziemy to faceci też zostaną. Tak, więc siedziałyśmy przy jednym ze stolików popijając drinki i sprawdzając ma zegarku czy już możemy wracać do domu. W końcu nadeszła godzina gdzie dom był bezpieczny. Zapłaciwszy za napoje wyszłyśmy z baru i zamówiłyśmy taksówki. Już chwilę później Alicja przekręcała klucz w zamku. Rozsiadłyśmy się w salonie na dość obszernych kanapach i włączyłyśmy jakąś odmużdżającą kreskówkę, było to chyba "Paradise PD". Oczywiście w ruch poszły lakiery i kosmetyki do twarzy. Wykorzystywaliśmy jedną z dziewczyn- Jeanette do robienia paznokci, bo po co marnować pieniądze na profesjonalistę skoro mamy doświadczoną osobę pod ręką? Tematami głównymi w naszym kręgu było jutrzejsze wesele, plany na przyszłość czy zwyczajne błahostki. Wieczór śmiało mogę powiedzieć, że minął nam w dobrej atmosferze i wyjątkowo szybko. Jednak żeby jutro nie robić zbyt dużych problemów makijażystce naszymi wzorami pod oczami poszłyśmy spać.

×××

Rano zostałam obudzona przez rozszalałą Alicję. Krzyczała coś, że zaspałyśmy i trzeba się ogarniać. Chwilę zabrało mi ogarnięcie o co chodzi, jednak gdy zajażyłam zerwałam się na równe nogi i pobiegłam do łazienki. Szybko się przebrałam i ogarnęłam po czym zbiegłam na dół żeby zrobić sobie śniadanie, które nie było zbyt skomplikowane. Po skończeniu jedzenia w ekspresowym tempie udałam się do pokoju gdzie wszystko było przygotowywane. Tam zostałam pomalowana, uczesana i wbita w moją kreację. Mogłam na szczęście cieszyć się dowolnością w makijażu i fryzurze, gdyż nie byłam druhną. Parę godzin później wszyscy byliśmy gotowi. Para młoda jechała już powoli w stronę kościoła, a my w tym czasie rozkładaliśmy stację, na której mają się zatrzymać. Stanęliśmy trzymając szarfę i czekając na parę młodą. Już dojeżdżali, gdy nagle minęło ich czarne auto, które wyraźnie jechało w moim i dziewczyn kierunku. W ostatnim momencie odsunęłyśmy się. I co się okazało? Że to Francis tak nagle wpierodlił się w rów. Przez potężne uderzenie z maski zaczął wydobywać się dym. Widać było, że facet był przytomny. Ściągnęłam szpilki z nóg i zbiegłam w kierunku auta nie bacząc na wzrok innych osób. Schyliłam się tak, by być na jego wysokości i splunęłam mu w twarz mówiąc:
-Jeden zero szmato.
Po czym jak prawdziwa dama wróciłam na ulicę i założyłam szpilki.
-Trzeba mu udzielić pomocy?- zapytała jedna z dziewczyn.
-Nie, ruchliwa ulica jest ktoś go znajdzie.
Po tych słowach krzyknęłam do zebranych:
-Spierdalamy się bawić na ślubie!
Wszyscy wsiedli do aut i ruszyliśmy na salę. Dotarliśmy już bez żadnych wrażeń takich jak szmaty skaczące po rowach. Ceremonia jak ceremonia, była uroczysta, wzruszająca i po prostu piękna. Nie obyło się bez łez i gratulacji dla pary młodej. Po całym ślubie kościelnym pojechaliśmy do wynajętej sali. Powiedzieć, że była ładnie urządzona to mało powiedziane. Na początku jak zawsze każdy dostał jedzenie i różne trunki. Potem przeszliśmy do tańca pary młodej i różnych zabaw. Przy jednej z nich gdzie trzeba było znaleźć jakiś przedmiot i go przynieść przyszły kompilacje. Jedna dziewcyzna, która nosiła imię Helena podeszła do Alicji o się spytała czy zapraszaliśmy jakiegoś Stevena. Wszyscy oczywiście ze zdziwieniem na twarzy poszli we wskazanym kierunku. Rzeczywiście pod ścianą obok okna siedział jakiś facet w brudnej koszuli i dziwnych spodniach. Nie wiedzieliśmy kim on jest i nie mogliśmy z niego tego wyciągnąć, gdyż był za mocno schlany. Parę bezowocnych minut później zobaczyliśmy jak do sali wchodzi jakaś kobieta w fartuchu z wałkiem w dłoni. Podeszła do mężczyzny i podciągnęła go za ubrania do góry.
-Steven, lamusie jeden! Mało ci wódki w domu?!
Po tych słowach wytargała go z pomieszczenia, a wszyscy stali przez chwilę z lagiem mózgu, by po chwili wybuchnąć śmiechem. Dosłownie chwilę później zabawa toczyła się dalej. Tańczyłam to z Diego to z innymi osobami. Śmiało mogę przyznać, że bawiłam się znakomicie. Chwilę po północy para młoda zniknęła, by skonsumować swoje małżeństwo. Stwierdziliśmy z Diego, że jeszcze chwilę posiedzimy i również będziemy się zbierać. Miałam zamiar dzisiaj jeszcze powiedzieć Diego, że wtedy pod prysznicem zapomniałam o tabletkach i dla pewności byłam u lekarza. Jestem w ciąży. Nie wiem jak sobie z tym poradzimy, ale mam nadzieję, że Diego nie stchórzy. Jak mówiłam wcześniej chwilę jeszcze posiedzieliśmy i poszliśmy do jednego z pokoi zamykając go na klucz. Diego po chwili do mnie przylgnął i pozbył się ze mnie sukienki. Los ubrania po chwili również podzielił garnitur chłopaka.
-W końcu. Był niewygodny- powiedział.
Jednak żeby nie było jutro problemów z uszkodzonymi ubraniami odwiesiliśmy je do szafy. Wróciliśmy do pocałunków i tak udaliśmy się na łóżko. Pocałunki były powolne, leniwe, pokazujące raczej uczucia nic czyste pożądanie choć one też istniało między nami. Chwilę później Diego odkleił się ode mnie i chwycił w dłonie dwa kieliszki, które napełnił szampanem. Podał mi jeden z nich, który przyjęłam i powiedział:
-Za parę młodą.
-Za parę młodą.
Po tych słowach szampan został opróżniony i niemalże od razu uzupełniony. Wypiliśmy tak trzy kieliszki po czym wróciliśmy do smakowania swoich ust. Sytuacja rozkręcała się powoli co tylko potęgowało napięcie i atmosferę miedzy nami. Gdyby wsadzić tu teraz termometr to by zapewne pęknął. Diego zaczął powoli zjeżdżać swoimi pocałunkami w dół mojej szyi przez co wydzierał ze mnie rozmaite dźwięki. Odchyliłam głowę dając mu większe pole do popisu. Już po chwili poczułam jak lekko zasysa skórę co oznacza, że jutro będzie ślad. Nie chcąc pozostać dłużną poruszyłam biodrami powodując tarcie dzięki czemu z ust chłopaka wydobyło się warknięcie...

Diego?
928 słów.
Nie, ona nie jest w ciąży, jakby była to by nie piła ¯\_(ツ)_/¯. Wprowadziłam to żeby Reker się popodniecała xD.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz